Wściekła - to mało powiedziane ...
Witajcie :)
Dzisiaj ogarnęła mnie taka nerwica że aż z uszu mi się kopci!!. Na koniec kwietnia przytrafiła nam się niemiła "niespodzianka", pękło nam okno rogowe w salonie, samo od siebie nie wiem jakim cudem ale stało się, reklamacja została uwzględniona i miała nastąpić wymiana jednej pękniętej szyby w naszym oknie, okna są 3 szybowe i jak na złość pękła szyba w domu. Nasz sprzedawca poinformował że wymiana może trochę potrwać, ale nawet i on nie spodziewał się że aż tyle czasu!!. Reklamacja została zgłoszona zaraz ja początku maja, a tu koniec września i nic!!!! wkurzona wzięłam sprawy w swoje ręce i zaczęłam wydzwaniać do firmy z zapytaniem kiedy to nastąpi, po długim czasie odezwała się pani która zajmuję się wysyłaniem serwisu itd., poinformowała nas że wymiana pękniętej szyby nastąpi w tygodniu od 17.09. - 21.09. myślę sobie no nawet fajnie że z mężem wymieniamy się zmianami, ale takowa wymiana szyby nie nastąpiła więc zaś w poniedziałek z samego rana kontaktowałam się z panią, ale nie raczyła odebrać mojego telefonu, za to we wtorek o godzinie 8 raczyła zadzwonić, ja na razie grzecznie wygarnęłam pani że chyba sobie żarty z ludzi robią, nawet nie przeprosiła tylko jak gdyby nigdy nic powiedziała że przyjadą wymienić szybę w piątek 28.09 między godziną 11 a 12, myślę sobie no ok posiedzę poczekam. Niestety jest już godzina 16 cały dzień siedzenia i czekania na gamoni ąz wymienią nieszczęsną szybę :/ nerwica mnie ogarnęła, więc zaś łapię za telefon i dzwonię do pani ale niestety już nie odbiera moich telefonów :/!!! powiedzcie mi co mam robić w tej sytuacji? booje sę że niestey któreś z moich dzieci wpadnie lub podeprze się o tą szybę i zrobi sobie krzywde bądź pęknie cała i coś gorszego się stanie .... brak słów jak można tak robić ...